Wełnowce

Wełnowce. Storczyk jak każdy kwiat narażony jest na działanie szkodników. Moje kwiaty w okresie grzewczym zaatakowały tzw wełnowce. Są to białe malutkie robaczki, które atakują początkowo liście a następnie pędy i kwiaty.

Wełnowce szybko przenoszą się i atakują inne storczyki oraz kwiaty doniczkowe. Walkę rozpoczęłam domowymi sposobami. Na początek użyłam wodę z mydłem co nie przyniosło dużego rezultatu, na drugi ogień poszła woda z niewielka ilością alkoholu.  Zmywanie liści jest żmudną pracą i może przynieść mierne rezultaty, jednak warto spróbować naturalnych metod za nim sięgniemy po środki chemiczne.

Zanim sięgniesz po środki chemiczne, spróbuj naturalnych metod

W przypadku mojego storczyka, takie naturalne działania w niewielkim stopniu zatrzymało rozrost szkodników. W tym temacie ponieśliśmy porażkę. Udałam się, do sklepu ogrodniczego w celu zakupienia środka na to „robactwo”. Wybór duży, jednak nic specjalnego nie było. Po kilku dniach poszukiwań znalazłam środek firmy SUPSTRAL, który należy rozpylać w miejscach, w których nasze wełnowce się zadomowiły. Taką czynność powtarzamy dwa razy dziennie.

Środek okazał się skuteczny. Już po kilku dniach zauważyłam znaczna poprawę. Pewnie pomyślicie, że naturalne metody zwalczania szkodników są stratą czasu. Ja tak nie uważna. Co więcej, jestem przekonana, że moje zabiegi w znacznym stopniu ograniczyły rozprzestrzenienie się szkodników na pozostałe storczyki, co jest niezmiernie ważne.

Mój storczyk przeżył i dziś ma piękny długi pęd z pączkami. Jednak jego liście nie są tak soczyście zielone jak u pozostałych kwiatów.

Jak walczyć ze szkodnikami? Chcecie poznać moje sposoby? zapraszam TUTAJ

Imię (wymagane)

Adres email (wymagane)

Newsletter

  


Kamila
About Kamila 269 Articles
Moja przygoda rozpoczęła się kilka lat temu. Jeden niepozorny storczyk wywrócił moje parapety do góry nogami. Zanim dobrze się poznaliśmy, prowadziliśmy nieustanną walkę o przetrwanie. Po wielu miesiącach moje orchidee odetchnęły z ulgą. Tak, tyle trwało zanim się dobrze poznaliśmy. Swoje spostrzeżenia, notatki, uwagi zawarłam na stronach tego bloga, który stał się moją storczykową instrukcją obsługi.