Storczyki Pani Ali

Storczyki Pani Ali. Pierwszego storczyka kupiłam 5 lat temu i od tego momentu zaczęła się moja storczykomania.

Średnio raz na tydzień nawadniam moje storczyki z rana podczas sprzątania w sobotę, ale tak naprawdę jeśli po tygodniu korzonki nie są jeszcze suche i szarozielone, to odpuszczam nawadnianie. Czasami jest tak, że część storczyków potrzebuje nawadniania, a inne nie. Do dzień wcześniej przygotowanej „odstanej” wody dodaję zawsze nawozu do storczyków (w ilości zawartej w instrukcji), aczkolwiek wygrałam u Pani w konkursie pałeczki nawozowe 🙂 i teraz z nich korzystam, więc storczyki nawadniam samą wodą. Wodę wlewam do osłonek w których są storczyki do pełna i trzymam je w niej około godziny. Po godzince wodę wylewam, storczyki odstawiam do zlewu aby ociekły z wody – w tym czasie wycieram osłonki. Potem robię przegląd, czyszczę liście (czasami specjalnymi chusteczkami, jeśli ich nie mam to po prostu lekko zwilżoną gąbeczką), obcinam suche fragmenty pędów. Zawsze po przekwitnięciu – pędzik obcinam w miejscu w którym jest suchy i stopniowo co tydzień sprawdzam czy może z któregoś bocznego oczka idzie pędzik boczny, a jeśli znowu jakiś fragment się zeschnie to go obcinam do momentu gdzie nadal jest zdrowy.

Plus co 2 dni korzonki które widać na brzegach zraszam specjalną mgiełką do storczyków. 🙂 Robię tak dopiero od 3 miesięcy i zauważyłam, że moje storczyki są z tego bardzo zadowolone, bo od tego momentu wypuszczają dużo nowych korzonków plus pojawia się strasznie dużo nowych listków.

Podzielę się również jedną ważną kwestią, aby pamiętać że po zakupie nowego storczyka trzeba odseparować go od innych na pierwsze 2 tygodnie. Raz kupiłam przepięknego storczyka, troszkę większego od miniaturki, miał około 30 małych kwiatów i wyglądał zdrowo, więc postawiłam go koło innych Po około tygodniu część moich storczyków zaczęła ewidentnie umierać. Okazało się, że „nowy” był zaatakowany wciornastkami – ledwo zauważalnymi gołym okiem. Kupiłam środek do ich zwalczania w tabletkach, zaaplikowałam go wszystkim moim okazom, a „chorego” odstawiłam na bok. Chory przeżył, choć teraz ma tylko 3 listki – w ostatni weekend przesadzałam go, ma bardzo mało korzonków, ale walczę o niego do końca. Niestety przez wstrętne robale które zaatakowały resztę – umarła moja pięknie pachnąca Cambria i jeden Falenek 🙁

Teraz gdy dostaję/kupuję nowego – to zawsze na 2 tygodnie odstawiam go w inne miejsce i obserwuję jak się zachowuje – dopiero gdy upewnię się że storczyk jest zdrowy wprowadzam go do całej rodziny. 😉

Pozdrawiam wszystkich Storczykomaniaków i życzę pięknych kwiatów!

Imię (wymagane)

Adres email (wymagane)

Newsletter

  


Kamila
About Kamila 269 Articles
Moja przygoda rozpoczęła się kilka lat temu. Jeden niepozorny storczyk wywrócił moje parapety do góry nogami. Zanim dobrze się poznaliśmy, prowadziliśmy nieustanną walkę o przetrwanie. Po wielu miesiącach moje orchidee odetchnęły z ulgą. Tak, tyle trwało zanim się dobrze poznaliśmy. Swoje spostrzeżenia, notatki, uwagi zawarłam na stronach tego bloga, który stał się moją storczykową instrukcją obsługi.