
Klinika storczyka. Mój storczyk, którego reanimuje od kilku miesięcy rośnie. Jego nowa bulwa ma już kilka centymetrów i uwidoczniły się już liście. Cieszę się, że udało mi się go uratować.
Od ponad sześciu miesięcy walczę o mojego storczyka. Udało się, już wam o tym wspominałam. Dziś jest dzień podlewania, więc przy okazji zrobiłam mu kilka nowych zdjęć. Klinika storczyka, bo tak nazwałam swoją próbę reanimacji jest idealnym określeniem moich posunięć. Oczywiście chcę się wam nim pochwalić 🙂 Jestem z siebie naprawdę dumna, gdyż wszystkie zabiegi, które zastosowałam przy jego reanimacji powiodły się. Cierpliwość, cierpliwość, cierpliwość… tego właśnie trzeba, by efekty naszej pracy mogły być widoczne. Zastanawiam się jeszcze co zrobić ze stara częścią rośliny. Może pomożecie mi w tej kwestii ?
Tak wyglądał gdy go kupiłam