Polowanie

Korzystacie z wyprzedaży? Co za pytanie 🙂 U mnie to już rytuał. Raz w miesiącu udaję się na „polowanie”, które zazwyczaj kończy się kupnem nowego storczyka. Staram się kupować z głową. Wybieram rośliny w nie najlepszej formie. Pewnie zastanawiacie się dlaczego. Wiem, że gdy ich nikt nie przygarnie zostaną wyrzucone. Brak kwiatów czy zwiędnięte liście nie muszą oznaczać storczyka drugiej kategorii. Każdy ma swój czas kwitnienia i spoczynku. Za pięknego storczyka z bogatym kwiatostanem musimy niestety zapłacić większą sumę, cena przekwitniętego to już 5 zł. Czy warto zaryzykować? TAK

Dziś byłam na tzw polowaniu i znalazłam, biednego zmarnowanego storczyka. Liście naderwane, suche korzenie. Nie wahałam się i kupiłam.  To nie jedyny zakup, którego dziś dokonałam. Przygarnęłam jeszcze jedną sztukę 🙂 Jej stan jest dobry i nie wymaga dużego nakładu pracy.

Kupiłam dwa zaniedbane kwiaty. Co dalej?

Moje zakupy są spontaniczne, jednak zanim się zdecyduje dokładnie oglądam roślinę. Prezent w postaci szkodników jest nie mile widziany, dlatego warto poświęcić chwilę na oględziny.

Wyprzedaże pozwalają mi na kupno kilku storczyków, które mnie w danej chwili zainteresują. Fakt zwracam większą uwagę na piękne kwiaty storczyków, korci mnie by kupić roślinę pełną sœieżych kwiatów.  Jednak decyduje się na te przekwitnięte.

Muszę się przyznać, że jest to bardzo przyjemne zajęcie, pozwala mi na reanimację storczyków, które w sklepach zazwyczaj zostały przelane bądź przesuszone. Nie było jeszcze sytuacji, w której próba odratowania zakończyła się niepowodzeniem, dlatego moje zakupy są zawsze dobrym pomysłem na powiększenie kolekcji storczyków. O satysfakcji z reanimacji już nie wspomnę. Spróbujcie kiedyś. Naprawdę warto!

Nigdy nie mów nigdy. Tak mawiają. Rozczarowania są wpisane w nasze życie. Jeżeli wyciągniemy z nich wnioski, będziemy bogatsi o nowe doświadczenia. No to czekam na pierwsze niepowodzenie, o którym nie omieszkam Was poinformować 😉

Imię (wymagane)

Adres email (wymagane)

Newsletter

  


Kamila
About Kamila 269 Articles
Moja przygoda rozpoczęła się kilka lat temu. Jeden niepozorny storczyk wywrócił moje parapety do góry nogami. Zanim dobrze się poznaliśmy, prowadziliśmy nieustanną walkę o przetrwanie. Po wielu miesiącach moje orchidee odetchnęły z ulgą. Tak, tyle trwało zanim się dobrze poznaliśmy. Swoje spostrzeżenia, notatki, uwagi zawarłam na stronach tego bloga, który stał się moją storczykową instrukcją obsługi.