Reanimacja storczyka – początki

Wczoraj kupiłam storczyka za grosze. Jego forma nie jest najlepsza. Ma wyrwane dwa duże liście, ale kwitnie. Nie wiem jak potoczą się jego losy. Ma sporo szczęścia bo trafił akurat na mnie 😉 a ja się tak szybko nie poddaje. To będzie moja pierwsza reanimacja storczyka. Trzymajcie kciuki!

Miał bardzo zniszczone korzenie, musiałam sporo go poprzycinać. Dziś będę musiała dokończyć przycinanie korzeni. Liście ma zwiędnięte i mało w nich energii, ogólnie wygląda jak siedem nieszczęść. Mam jednak nadzieję, że uda mi się go odratować.

Moja pierwsza reanimacja storczyka

Kupowanie storczyków w przecenach to bardzo ciekawe doświadczenie. Można znaleźć w sklepach ogrodniczych storczyki w naprawdę atrakcyjnych cenach i w ciekawych odmianach. Ten akurat kosztował całe 5 zł. Wygląda marnie jednak walczy i kwitnie jednym samotnym kwiatem. Po pierwszych zabiegach pielęgnacyjny widać, że jego kondycja jest nie najlepsza. Poczekam kilka tygodni, po których wszystko wam zrelacjonuje 🙂

Czy z takim stożkiem wzrostu jest szansa?

Jak widać na załączonym obrazku wygląda marnie, ale jestem dobrej myśli. Czy mi się uda, tego nie jestem pewna, ale zawsze warto próbować. Trzymajcie kciuki 🙂

Reanimacja storczyka

A to niespodzianka

Imię (wymagane)

Adres email (wymagane)

Newsletter

  


Kamila
About Kamila 269 Articles
Moja przygoda rozpoczęła się kilka lat temu. Jeden niepozorny storczyk wywrócił moje parapety do góry nogami. Zanim dobrze się poznaliśmy, prowadziliśmy nieustanną walkę o przetrwanie. Po wielu miesiącach moje orchidee odetchnęły z ulgą. Tak, tyle trwało zanim się dobrze poznaliśmy. Swoje spostrzeżenia, notatki, uwagi zawarłam na stronach tego bloga, który stał się moją storczykową instrukcją obsługi.